Laureat Nagrody Wiktorowicza 2022

kapitan Ziemowit Barański

Morze jest prawdziwą szkołą charakterów, pielęgnuje najpiękniejsze cnoty, buduje niezwykłe postacie. Takich ludzi honorujemy nagrodą im. Kapitana Leszka Wiktorowicza. Minęło już 11 edycji, ale jestem spokojny, że wspaniałych kandydatur nie zabraknie i w kolejnych latach – podkreślił prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, otwierając uroczystość w pięknych wnętrzach Muzeum Miasta Gdyni.

Patrona nagrody wspomniał jego syn, a zarazem przewodniczący kapituły, kpt. ż.w. Mariusz Wiktorowicz. Ojciec pierwszy raz zetknął się z żaglami na żaglowcu „Iskra” – i tam połknął bakcyla. Kiedy pojawiła się idea budowy „Daru Młodzieży”, natychmiast rzucił lukratywny kontrakt, by do końca życia związać się z tym statkiem. Jako kapitan i komendant zawsze najpierw myślał o ludziach i statku, załogę traktował jak rodzinę. A ja zawsze mogłem na niego liczyć.

Laudację laureata tegorocznej Nagrody im. Kapitana Leszka Wiktorowicza, kapitana Ziemowita Barańskiego wygłosił Grotmaszt Bractwa Kaphornowców kpt. Marek Padjas. Żeglarstwa nie da się nauczyć w mgnieniu oka albo z książki. Tę wiedzę można posiąść tylko będąc latami na pokładzie. Kapitan Ziemowit Barański urodził się daleko od morza, ale ci którzy mają do morza daleko, kochają je najbardziej. Przez wiele lat odwiedził prawie 200 portów, dwukrotnie pokonał przylądek Horn – mówił o nagrodzonym.

Kapitan Ziemowit Barański został uhonorowany za organizację rejsów szkoleniowych dla młodzieży, podczas których uczy nawigacji przy użyciu tradycyjnych instrumentów i metod. Kapituła nagrody podkreśliła ponadto trwanie kapitana Barańskiego na żeglarskiej wachcie i wychowywanie pokoleń żeglarzy w duchu miłości do biało-czerwonej bandery. Kapitan Ziemowit Barański jest znakomitym organizatorem żeglarstwa, wychowawcą, nauczycielem, pisarzem-marynistą. To także wieloletni kapitan żaglowców STS Fryderyk Chopin, STS Zawisza Czarny, STS Pogoria, SY Kapitan Borchardt. Kapitan Barański kocha morze i wszystko, co się na nim dzieje. Całe swoje życie poświecił żaglowcom i młodzieży.

W 1998 roku szykowałem się do wyjścia w rejs żaglowcem „Fryderyk Chopin”. Spotkaliśmy się wówczas z kapitanem Wiktorowiczem, który zadał mi jedno pytanie: czy się nie boję. Odpowiedziałem, że trochę się boję, ale przecież trzeba pływać i szkolić młodzież. „Masz rację” – odparł i życzył powodzenia – wspomniał nagrodzony.